Wigilijny poranek gazda (gospodarz) lub jego starsi synowie udawali się do pobliskiego lasu i ścinali wierzchołki świerków lub jodełek, żeby z nich zrobić podłaźniczki. Tradycyjnie podłaźniczki były wieszane lub zatykane u sufitu domu, zawsze wierzchołkiem w dół. Podłaźniczkę wieszano w każdej izbie oraz na zewnątrz przy wejściu do domu, także wieszano je w stajni. Najładniejsza bogato ozdobiona wisiała w miejscu gdzie odbywała się wigilia czyli w paradnej izbie góralskiej chałupy. Taka podłaźniczka była zazwyczaj ozdabiana kolorowym łańcuchem, ozdobami z papieru lub ze słomy, święconymi opłatkami, małymi jabłuszkami, ciastkami domowej roboty, natomiast na jej czubku królował świat, kula zrobiona z opłatków. Dopiero po drugiej wojnie światowej powszechnie została zastąpiona współczesną znaną nam choinką.
Wystawa została przygotowana przez klasę 4b z wychowawcą i Panią Dyrektor.